Wataha Fern Flower
Tereny watahy => Jezioro => Wątek zaczęty przez: Saphira w Październik 20, 2013, 13:15:00
-
Jezioro, niezwykle głębokie.
-
Weszłam i zaczekałam na córkę.
-
Weszłam.
-
Usiadłam przy brzegu. Spojrzałam w swoje odbicie.
-
Usiadłam nieco dalej.
-
*Znalazłam córkę...*-pomyślałam.
-
Zanurzyłam łapę w wodzie.
-
Szpieguję was...
Bo nie mam co robić p.q
-
To przyjdź ^^
-
Dobra, poprzeszkadzam wam 8)
-
Zmieniłam się w wodnego feniksa. Wleciałam do wody, a pod powierzchnią moje ciało lśniło.
________
http://us.123rf.com/400wm/400/400/dvarg/dvarg1111/dvarg111100070/11350889-nagrywanie-niebieski-feniks-samodzielnie-na-czarnym-tle.jpg
-
Weszłam za motylkiem, tylko na niego się gapiłam i szłam tuż zanim.
-
Obserwowałam Saphirę.
-
Wyczułam kogoś nowego. Wyleciałam z wody, chlapiąc trochę. Wylądowałam i zmieniłam się w siebie.
-
Dalej byłam pochłonięta ślicznym motylkiem, teraz musiałabym użyć "świecidełek" aby zobaczyć wilczyce, do których jestem aktualnie odwrócona tyłem..
-
Obserwowałam szczenię
-
Przez przypadek załączyłam dojutsu, czego wynikiem były moje złote, świecące oczy, odwróciłam się do wilczyc.
-Oooo... Dzień dobry!! Jestem Ayoko! Przepraszam, że na początku się nie przywitałam... Ten motylek był taki piękny...
-
Skinęłam jej głową.
-Alyss
-
-Miło mi
Co się stało, że nie ma 1 kategorii? o.O
-
I jak?
-
o.O
-
Widzisz teraz?
-
NIE O.o
-
Fuck.
-
Fuck.
-
Teraz?
-
Fuck.
-
Widzisz?
-
Tak się wtrącę, bo nie mam gdzie...xD
Popaczaj w administracji, a dokładniej w działach i kategoriach, tam jest namieszane i ustawione, że inni nie widzą działów, trzeba zaznaczyć wszystkie te takie kwadraciki...
-
Wiem, zaznaczyłam. Dobra kurczę się z tym pomęczę kiedy indziej. Widzicie coś teraz?
-
Tylko tereny
-
Ech...Wracam do administracji.
-
Nie mamy do tego działu dostępu... Jak się wylogowałam, to był..
-
Ech...Jestem.
-
Coś widać...xD
-
Motylek odfrunął, a ja na to patrzyłam ze smutkiem, moimi świecącymi oczami. Wpadłam na świetny pomysł! Zaczęłam mieszać jutsu, aż w końcu wyszło mi "Hyoro na Jutsu", tylko, że lód był w kształcie motyla i nikt nie był w nim uwięziony.
*Nazwę to "Kage Hyoro no Jutsu!"* Pomyślałam z satysfakcją.
-
-Eka weohnata néiat haina ono. Blaka eom let lam. (Nie zrobię ci krzywdy, usiądź mi na łapie.)-wyszeptałam w pradawnej mowie. Motylek podleciał do mnie i usiadł na mnie. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Ayoko.
-Jestem Nasuada.
-
-Baardzo mi miło!
-
Wszedłem, rozglądając się strachliwie na wszystkie strony.
-
Spojrzałam na nowo przybyłego.
-
Zatrząsł się i spojrzał na wilki.
-
Nadal "Świecidełka" miałam uaktywnione, więc szybko zauważyłam basiora, był mniej więcej w moim wieku.. Może o 7 miesięcy starszy. Odwróciłam się w jego stronę.
-Cześć...! Jestem Ayoko..
-
Podeszłam do Ayoko i wyszeptałam kilka słów. Motyl usiadł na nosie szczeniaka.
-Jestem Nasuada.
-
-H-hej... D-dhe...
________________________
Sam już nie wiem, czy pisać ''wszedłem'' czy ''wszedł'' xD
-
Czułam, że drugi szczeniak był trochę wystraszony, wiec wyłączyłam dojutsu.
-Nic.. ci nie jest? Bo jesteś wystraszony. A tak wgl... To miło mi.
-
Usiadłam przy jeziorze.
-
-N-nie, nic mi... nie jest... Mnie t-też miło...
-
Spojrzałam na szczeniaka.
-
-Em... pobawimy się?-Powiedziałam i dopiero teraz zauważyłam, że na nosie mam tego pięknego motyla.
-Ice Release: Ice torigako-Wyszeptałam, kiedy lodowa klatka okrążyła motylka, położyłam klatkę na ziemi -Moja własna technika! Przerobiona wersia Ice Release: Ice Dome!
-
-Ten motyl zasługuje na wolność.-pouczyłam szczeniaka, jako Alpha chyba musiałam.
-
-Ych... No dobra..-Powiedziałam, a pseudo klatka zniknęła, a motyl odleciał.
-
Uśmiechnęłam się lekko. Żeby nie było jej smutno, wymamrotałam złożone zaklęcie. W powietrzu pojawił się motyl, wykonany z lodu, jednak miał piękne barwy. Poruszał się jak żywy.
-Z tym możesz robić, co chcesz.
-
- Też takiego umiem! - Zaśmiałam się.
-
Zamyśliłam się wpadając nosem do wody. Kichnęłam cała mokra.
-
Zamrugałem jedynym okiem i spojrzałem na szczenię.
-
Podniosłam się otrzepując.
-Niby dorosła, a nadal masz jakieś niekontrolowane odpały-rzuciłam do siebie
-
Odwróciłam się do Dhe.
-Too.. Pobawimy się?
-
Motylek latał wokół, za każdym razem emanując od siebie różnymi kolorami. Spojrzałam na Alyss z uśmiechem na pysku.
-
Uśmiechnęłam się lekko.
-
Zmieniłam się w wodnego feniksa, takiego jak poprzednio. Wleciałam z lekkim pluskiem do wody i zaczęłam pływać przy dnie, choć z powierzchni było widać emanującą ze mnie jasność.
-
Zamrugałem.
-Jasne!
-
-Dobra...- Powiedziałam i dotknęłam go łapą - Masz go!
Odbiegłam, oczywiście, nie najszybciej jak się da. Biegłam zygzakiem, pomiędzy różnymi drzewami.
-
Pobiegłem za Ayoko, i tak ledwo ją doganiając.
-
Gdy zabrakło mi powietrza, wyleciałam na powierzchnię.
-
Nie wyrobiłam na zakręcie i uderzyłam w drzewo ze śmiechem. Pobiegłam dalej, znacznie zwalniając, by znów na coś nie wpaść.
-
Obserwowałam szczeniaki.
-
Zaśmiałem się i nieco przyspieszyłem, doganiając Ayoko.
-
Patrzyłam na zabawę szczeniaków.
-
Obserwowałam ich.
-
Westchnęłam cicho i spojrzałam kątem oka na Alyss.
-
Nie chciałam dać za wygraną, znów przyśpieszyłam
-
Również przyspieszyłem i w końcu złapałem Ayoko.
-
-Idę się przejść.-powiedziałam do Alyss. Wyleciałam.
-
Otrzepałam się.
-
Wyszlam.