Wataha Fern Flower
		Tereny watahy => Łąki => Wątek zaczęty przez: Saphira w Październik 21, 2013, 15:05:41
		
			
			- 
				To wielki dąb i mówią, że w nim żyje "drugi świat". Czasem można usłyszeć głosy zamkniętych tam stworzeń.
			
- 
				Wleciałam. Wylądowałam przy drzewie. Usiadłam w korzeniach.
 
- 
				Weszłam, jak zwykle cichutko. Spojrzałam na waderę.
			
- 
				Usłyszałam kroki i podniosłam łeb. Dostrzegłam młodą waderę.
			
- 
				Z powodu mojej amnezji nie pamiętałam ani dzieciństwa ani niczego sprzed tych czasów.
			
- 
				Coś w niej było znajomego. Zmrużyłam oczy i przyjrzałam się jej.
 -Jak masz na imię?-spytałam.
- 
				-Alyss-odparłam cicho.-Choć zwą mnie Szybkołapą. 
			
- 
				Wstałam i otrzepałam się z piachu. Alyss? Brzmi znajomo... Całkiem jak moja córka... Nie, to nie ona.
 -Ja jestem Saphira.
- 
				Otworzyłam pysk żeby coś powiedzieć.
 *Co ją obchodzi że nie pamiętam swej przeszłości*-rzuciłam w myślach.
- 
				Usłyszałam myśl Alyss. Nie odezwałam się.
			
- 
				Odetchnęłam głęboko spoglądając na waderę z ciekawością.
			
- 
				Położyłam się, spoglądając na Alyss. Uczycie, że ją znam nie opuszczało mnie.
			
- 
				Usiadłam.
			
- 
				-Znałaś swoich rodziców?
			
- 
				-Nie pamiętam swojej rodziny. W ogóle nie pamiętam przeszłości.
			
- 
				Spojrzałam na nią. Wniknęłam do jej umysłu niepostrzeżenie. W jej podświadomości ujrzałam chwile z rodzicami... Ujrzałam tam siebie! Wyszłam z jej umysłu i zdziwiona patrzyłam w dal.
 -Wiedziałam...
- 
				Machnełam głową.
 -Co?
- 
				-Ja... Ty... Ty jesteś moją córką....
			
- 
				Zamarłam patrząc się na nią zdumiona.
			
- 
				-Widziałam to w twojej podświadomości....
			
- 
				Wytrzeszczyłam oczy.
 -Ty...Tak...na serio?
- 
				-Tak...
			
- 
				-Myślałam że moja rodzina nie żyje.
			
- 
				-Twój tata nie żyje, tak przynajmniej słyszałam. Tak samo, jak myślałam, że moja córka nie żyje...
			
- 
				Mój pysk rozjaśnił szeroki uśmiech.
 
 z/w idę jeść obiad.
- 
				Uśmiechnęłam się i wstałam. Podeszłam do córki.
			
- 
				Przytuliłam mamę. Miło było pomyśleć że mam kogoś bliskiego.
 
 Powiedz jej jeszcze jaką ma pozycję. ::)
- 
				Przytuliłam córkę.
 -Kiedyś twój tata był alphą, teraz ja jestem, a w przyszłości możesz ty być.
- 
				Zamrugałam. Jeszcze jedno zaskoczenie.
 
 znowu z/w muszę drugie zjeść.
- 
				Uśmiechnęłam się.
 -Zaskoczona?
- 
				-Bardzo-westchnęłam.
			
- 
				Spojrzałam na Alyss.
 *Urosła...*-pomyślałam.
- 
				-No raczej- uśmiechnęłam się.
			
- 
				Uśmiechnęłam się.
 -Idziemy się przejść?
- 
				Skinęłam głową.
			
- 
				-Chodź za mną.-powiedziałam i wyszłam.
			
- 
				Wyszłam.